Łapą po twarzy na dzień dobry Link 01.02.2013 :: 11:16 Komentuj (11)
Dziś piszę bez wykrzykników, za to będą przecinki. Czas, czas, czas, nieelastyczna cholera, uparta, wredna i złośliwa. Kocie, zrobiłem sprawunki, imbir już mamy. W powietrzu czuję zapach wiosny, zimy już w tym roku nie będzie.
Opowiedz mi o tym, jak w lutym przyszła wiosna. Jak zaczęły się "przeloty" na północ przed powrotami na południe. I jak flaki z olejem trują życie, a kawałek mięsa może je uratować.
Zimo, zmarnowałaś swą szansę Link 11.02.2013 :: 23:44 Komentuj (4)
Moja głowa to jeden, wielki znak zapytania. A może dwa, albo i tysiące. Zabrałem rower, napisałem że zimy już w tym roku nie będzie i jak na złość, gdy tylko się z nim pojawiłem, dość niewinnie ale jednak, zaczął padać śnieg. A w dupie ze śniegiem, niech pada.
Na Kaszubach pojawiły się wilki. Pewnie gdyby na Żuławach były lasy, to wolałyby właśnie tu się pojawić, ale nie ma lasów, nie ma wilków.
Dobrze, że ten dzień się właśnie kończy, dobrze że nadejdzie nowy, bo w nowym dniu przyjdzie kolej na książki i poważną rozmowę z kotem. Trudno jest myśleć "dobrze", kiedy świat krzywo na ciebie patrzy.